Eurostudent

Portal dla studentów - kariera, praktyki, staże, praca, studia, rozrywka, konkursy. Magazyn Eurostudent

Kamasutra akademicka

Jako że sutra odnosi się do nauki, a nauka związana jest ze studentami, to właśnie ich wybraliśmy na autorów nowego podręcznika miłości…

Kamasutra jest najstarszym z ocalałych traktatów i podręczników o miłości, który daje szereg porad, jak uczynić kontakty seksualne bardziej szczęśliwymi, oraz proponuje zestaw pozycji, z których pomocą można pogłębić wspólną rozkosz. Jednak dziś, pochodzącą z I w. naszej ery Kamasutrę należałoby uaktualnić, tak aby pasowała do realiów XXI wieku. A jako że sutra odnosi się do nauki, a nauka bezpośrednio związana jest ze studentami, to właśnie ich wybraliśmy na autorów nowego podręcznika miłości i poprosiliśmy o wyszczególnienie najpopularniejszych pozycji. Jak zaliczają studenci?
 
Na pierwszoroczniaka
Adept życia studenckiego jest zwykle świeży i bogobojny. Wyrzucony z komfortu własnego pokoju u rodziców, nagle trafia do prawdziwej akademikowej i bynajmniej nie koedukacyjnej czwórki. Oczywiście, gra przyjemniaczka, ale w duszy przeklina taką prywatność, która daje mu całe 30 cm2 własnej półki. Naturalnie, nie jest jeszcze doświadczony na tyle, aby przypadkowo zatrzasnąć się od środka na małe co nieco, a stypendium, aby wysłać współspaczy na piwo, jeszcze jest mu niedostępne. Ale w końcu trzeba sobie jakoś radzić…
Pozycja na pierwszoroczniaka jest – używając ulubionego słowa specjalistów od zarządzania czasem – efektywna czasowo. Co więcej, jest dostosowana do ograniczeń przestrzennych, bo zajmuje powierzchnię równą czterem blisko ustawionym stopom. Stopy należą oczywiście do praktykantów zgrabnej pozycji, którzy stoją jeden za drugą (tu należy opanować swą kreatywność, jeśli chodzi o zamianę miejsca). Bez artystycznego ubierania w słowa rzeczy samej partner podziwia plecy partnerki, realizując się sensorycznie. Partnerka, w tym czasie, może poćwiczyć swoje mięśnie ud regulując szybkość i natężenie, a także delektować się dotykiem partnera, który może pieścić ją do woli.
Na pierwszoroczniaka to pozycja z gatunku szybkich, ale treściwych zalecana wtedy, gdy przerwa pomiędzy wykładami nie jest na tyle długa, aby odbyć grę wstępną i jeszcze zdążyć na ksero.
 
Pozycja poimprezowa
Generalnie, aby impreza była huczna, nie trzeba nawet nikogo zapraszać. Wystarczy powiedzieć jednej osobie, ta przyprowadzi swoich znajomych, oni swoich – i tak zbierze się całkiem spory tłumek spragnionych… dobrej zabawy. Siłą rzeczy i grawitacji nad ranem strudzony tłumek przeniesie się z krzeseł na podłogę, zajmując każde wolne miejsce lub po prostu lądując na osobie, która godzinę wcześniej zajęła nam nasze upatrzone miejsce. Jak można się domyślić, w pozycji poimprezowej ważne jest, aby wylądować na właściwej osobie, delikatnie szepnąć do ucha sugestywne słówko i zaoferować, że dla komfortu obejmiemy ją rękami. No i nie należy się nigdzie spieszyć, za to delektować powolną i radosną błogością.
 
Na bindownicę
Student nie tylko się bawi ale, w zdrowych ilościach naturalnie, uczy się. Szczególnie przed sesją wpada w swoisty pęd kolekcjonerko-czytelniczy, kiedy to łapie bakcyla kserowania wszystkiego, co może się potencjalnie przydać do zaliczenia. Tym razem kolejnego przedmiotu. No ale każdy doświadczony kolekcjoner kopii wie, że bez porządnego zespolenia stron szybko się one gubią i cały trud idzie na marne. Dlatego dobry, mocny bind jest niezastąpiony, o czym wie każdy już w miarę doświadczony posiadacz studenckiej legitymacji.
Bindowanie zaczynamy w pozycji siedzącej. Po mocnym połączeniu stron testujemy zbindowanie układając się na plecach. Następnie, dla trwałości, partner przesuwa swoją nogę nad nogę partnerki. Tu należy unikać gwałtownych ruchów, tak aby żadna strona się nie wyrwała. Scalenie stron jest pewną sztuką, jednak jest zdecydowanie fajniejsze i trwalsze niż proste i jakże mało oryginalne ułożenie ich na sobie.
 
Na studenta AWF
Każdy przyzna, że nie ma to jak wysportowany student AWF-u. Naturalnie, także na innych wydziałach można znaleźć studenta, co to ćwiczy nie tylko mięsień piwny, jednak na AWF-ie pewnikiem nie trzeba tracić czasu na żmudne poszukiwania. Aby studentowi AWF-u dorównać, należy poświęcić chwilkę na wyrobienie niewielkich, ale wytrzymałych bicepsów, dlatego, ze w tej pozycji trzeba będzie unieść nogi i biodra leżącej partnerki za kostki… i tak je trzymać… i trzymać. Uniesienie partnerki przy w tej pozycji jest nie tylko fizyczne, a i partner poczuje się z pewnością tak władczo jak Mariusz Pudzianowski wśród studentów filozofii (no chyba że ci już zaczęli ćwiczyć bicepsy).
 
Pozycja na waleta
Walet od przeciętnego szczęśliwca, który dostał przydział w akademiku, różni się… brakiem łóżka. Bo choć uczynni koledzy lub koleżanki są w stanie odstąpić kawałek podłogi, mało kto decyduje się na altruistyczne pozbawienie się komfortu wyspania się – jeśli nie w ciszy, to jednak na miękkich sprężynach. Brak łóżka może zaowocować nie tylko koniecznością spania na podłodze, ale i opanowaniem podstaw kreatywności w generowaniu miejsca rozrywek.
Pozycja na waleta z braków łóżkowych czyni zaletę, przenosząc epicentrum radości… na stół. Tam właśnie kładzie się partnerka – bacząc, aby zmieścić się między komputerem, wczorajszym śniadaniem i pomocami naukowymi – i opiera podniesione nogi na barkach partnera, który stoi między jej udami. Jest to pozycja spontaniczna i idealnie wpasowująca się w specyfikę barwnego, choć czasem sprzętowo ograniczonego życia studenckiego.
 
Zapewne można by znaleźć pozycję odnoszącą się do każdego aspektu studenckiego życia. Być może istnieją nawet ich całe skoordynowane zestawy, takie jak „kampania wrześniowa” czy „szał juwenaliowej nocy”. Jednak, w Kama-sutrze, jak w każdej innej nauce, najlepiej najpierw solidnie opanować podstawy, aby potem móc przejść na wyższy poziom zaawansowania. Dlatego wszystkim żakom życzymy powodzenia.
 
Tekst: Magdalena Michalak