Kiedy w portfelu papierową legitymację szkolną zastępuje plastikowa legitymacja studencka, coś się zmienia. Nie chodzi tylko o korzystne rabaty i zniżki, z których korzystamy w ulubionych lokalach gastronomicznych, księgarniach czy punktach ksero. To także uświadomienie sobie, że w wielu przypadkach wchodzimy w ostatni etap edukacji w naszym życiu, którego jednak nie powinniśmy spędzić zupełnie beztrosko. Również, a może przede wszystkim w kontekście naszej przyszłości ekonomicznej. Mówiąc wprost – po prostu warto zawczasu pomyśleć o pieniądzach.

To, co najlepiej z nimi zrobić, jest dość złożone i zależy ściśle od wielu czynników. Nieco łatwiej powiedzieć, czego nie należy robić. W końcu te rady zawsze będą aktualne, zarówno w czasie hossy, jak i bessy. Co więc może okazać się kosztownym błędem?

1. Zakładanie, że w przyszłości będzie się miało mnóstwo pieniędzy

Takie podejście nie sprzyja racjonalnym wydatkom. Zazwyczaj w parze z nim idą rozrzutność i brak oszczędności. Pożyczki zawsze są kosztowne, a życie ponad stan, owszem, da nieco przyjemności, ale na bardzo krótką metę. Każde wydatki powinna poprzedzić refleksja na temat stanu odłożonych środków.

2. Unikanie „jak ognia” pracy i zobowiązań zawodowych

Nasi rówieśnicy nie śpią. Wielu z nich już od początku studiów, szuka okazji do zarobku. I to nie tylko z prac tymczasowych, ale także płatnych staży i praktyk, które odbywają w różnych branżach. Być może warto rozważyć te ścieżkę (oczywiście po pierwszych miodowych miesiącach beztroskiego studiowania).

3. Wybór kolejnego kierunku studiów, który nic nam nie da

Często po pierwszym semestrze studiów, dochodzimy do wniosku, że warto byłoby rozpocząć drugi kierunek. Samo w sobie może okazać się to cennym uzupełnieniem wykształcenia. Jednak przy wyborze kierunku łatwo o błąd. Warto zadać sobie pytanie, co taka nauka da nam w zawodzie, którego chcemy się podjąć, i czy faktycznie pozwoli nam lepiej wykorzystać dotychczasową wiedzę. Nieprzemyślany kierunek będzie tylko startą czasu, energii i pieniędzy.

4. Oszczędzanie na ubezpieczeniu

Młodość nie trwa wiecznie, wypadki chodzą po ludziach, a i żywioł może zainteresować się np. naszym mieszkaniem – to banały, ale jakże prawdziwe. Jeśli będziemy mieli pecha, grożą nam olbrzymie finansowe tarapaty.

5. „Spłukanie się” na koniec miesiąca

„Pieniądze są po to, żeby je wydawać” – to prawda, a w zasadzie część prawdy. W istocie są po to aby pokrywać różne opłaty, ale wtedy, kiedy będzie to naprawdę konieczne. Jeśli każdy miesiąc będziemy kończyć z okrągłym zerem na koncie, to nie pozwoli nam to na posiadanie choćby niewielkich oszczędności na niespodziewane wydatki.

6. Drobne przyjemności…wielkie sumy

Konto premium w serwisie z muzyką, całoroczny pakiet w serwisie filmowym, aplikacja do wynajmu hulajnogi, zwiększony pakiet internetu mobilnego – na papierze te wszystkie przyjemności to zaledwie kilkanaście złotych miesięcznie każda. Jednak zestawienie wszystkich tych kosztów w skali roku może nas zbliżyć nawet do tysiąca złotych. Nie chodzi o to aby z tego rezygnować – ważne tylko, aby wybrać tylko te udogodnienia z których faktycznie często korzystamy.

7. Oszczędzanie zbyt… dużych kwot

To oczywiście mniej możliwe w sytuacji pierwszoroczniaka, ale niewykluczone. Lepiej regularnie i samodzielnie odkładać mniejsze sumy (lokata lub konto emerytalne) niż zobowiązywać się, np. w umowie z bankiem, do wyższych comiesięcznych wpłat na jakiś oprocentowany rachunek. A co jeśli z jakiegoś powodu dojdą nowe wydatki?

8. Bitcoin, FOREX, czyli kłopoty na własne życzenie

Perspektywa wysokich zysków w krótkim czasie zawsze jest kusząca – niestety historia pokazuje, że prędzej czy później oznacza to kłopoty i straty finansowe. Lepiej inwestować swoje pieniądze w pewnych, nadzorowanych i regulowanych przedsięwzięciach, a jeśli Twoja wiedza ekonomiczna jest niedostateczna, to zawsze z pomocą przyjdzie bezpieczna i gwarantowana lokata w banku.

Autor: Michał Polak