Muzyka Zielonej Wyspy, celtyckie brzmienie, irlandzki folk zdobywają w Polsce coraz więcej zwolenników. Wciąż pojawiają się nowe zespoły, a te już istniejące cały czas podnoszą swój poziom.
Dowodem na to jest powstały 23 października 2004 r. w Krakowie – zespół Banshee. Wykonują najpopularniejsze standardy irlandzkiego folku. Przy czym należy zaznaczyć iż wykorzystując bardzo bogate instrumentarium, każdy utwór wzbogacają o własne aranżacje. W lutym 2007 roku ukazało się ich krążek „Greenheart”. To demo zawierające sześć utworów i prawie 35 minut muzyki.
Pierwsze pięć kompozycji to poruszające serca, wzbogacone o własną aranżacje irlandzkie standardy. Album „Greenheart” rozpoczyna się ciekawym wstępem przywodzącym na myśl przyrodę budzącą się na wiosnę do życia. Melodyjny dźwięk whistle oraz wesołe trele ptaków wprowadzają nas w klimat płyty. Następnie rozbrzmiewają kolejne pieśni i melodie, które niemal namacalnie przenoszą słuchaczy od zielonej Irlandii przez Szkocję aż po wietrzne wybrzeża Bretanii. Płyta prezentuje „wyrównany poziom”, nie sposób więc wymienić słabszego utworu. Jeśli natomiast miałbym wskazać swojego faworyta – będzie to „Star of Munster”. Ten utwór wręcz porywa do tańca.Przyznam, że z zaciekawieniem wysłuchałam także Whiskey in the jar. Ta irlandzka melodia ludowa jest bowiem jednym z najbardziej popularnych dzieł zaliczanych do tego gatunku. Ponadto znając już wykonania takich zespołów jak: The Dubliners, The Highwaymen,Thin Lizzy, Smokie, Metallica z przyjemnością odnajduje w tym utworze nowe niuanse różniące go nieco od poprzednich interpretacji. Z kolei utwór Piper’s Dream jest genialnym akcentem na zakończenie płyty. Pozwala on niejako wybudzić się z głębokiego snu i powrócić do rzeczywistości. W utworze tym wykorzystano „Zito the Bubbleman” autorstwa Gordona Duncana. Po odsłuchaniu całej płyty człowiek czuję się niezwykle zrelaksowany. Dostaje także pokaźny „zastrzyk” pozytywnej energi. „Staraliśmy się zawrzeć na płycie różnorodne utwory, nie zabraknie więc na niej ani folkowych jigów, ani reeli, ani dud, ani wokalu, ani whistli, ani gitary, ani skrzypiec Ani”- reklamują swoje dzieło członkowie zespołu.
W Banshee gra obecnie szóstka młodych ludzi: Piotr Bielecki (wokal, gitara), Błażej Zadwórny (dudy, bodhran, klawisze, łyżki, podskoki ogólnoceltyckie), Ania Woźnica (skrzypce), Miłosz Pawski (gitara basowa), Łukasz Bajorski (gitara, harmonijka ustna, djembe), Przemek Gałek (fujarki przeróżne, flet irlandzki). Jak twierdzą na swojej stronie członkowie zespołu „ Nie mamy żadnych reguł, praw czy zasad co do aranżacji utworów. Czasami jest to typowy irlandzki jig czy reel, czasami zakrawające na country Dirty Old Town, a czasami połączone z muzyką z „Janosika” czy „Czterech Pancernych” Foggy Dew”.
Realizacja płyty, a także pasja i zaangażowanie członków zespołu w promowanie muzyki celtyckiej zasługuje na uznanie. Rezultat jest ciekawy i sądze że nawet osoby, które za takim graniem nie przepadają znajdą tu coś dla siebie.
Obecnie zespół rejestrując się w serwisie internetowym „ Sellaband” podjął pierwsze kroki w celu wydania drugiej płyty. Na stronie tej fani, którzy wierzą w sukces zespołu, kupują udziały w produkcji jego płyty. Ja trzymam za nich kciuki, a wszystkich fanów muzyki celtyckiej zapraszam do posłuchania „Greenheart”.