Coraz więcej Polaków dostrzega konieczność ciągłego rozwoju swoich kompetencji zawodowych. Ukończenie drugiego kierunku studiów daje szansę na zwiększenie swojej dotychczasowej pozycji na rynku pracy lub zupełnie nowy start. Choć do mobilności zawodowej na poziomie europejskim wiele nam jeszcze brakuje, to z roku na rok jest już coraz lepiej.
Mobilność zawodowa Polaków jest zjawiskiem względnie młodym i chyba mimo wszystko niedocenianym, o czym świadczy niewielka liczba badań przeprowadzonych w naszym kraju na ten temat. Ostatnie zostało zrealizowane w 2013 roku przez Centrum Badań Opinii Społecznej. Według raportu pt. „Mobilność i elastyczność zawodowa Polaków”, deklarowana skłonność do poświęceń w celu znalezienia pracy jest istotnie większa niż w 2009 roku. Prawdopodobnie Polacy dostrzegają dynamiczne zmiany zachodzące na rynku pracy. Znacząco wzrosła przede wszystkim wyrażana gotowość do podnoszenia posiadanych kwalifikacji oraz nauczenia się nowego zawodu.
Dziś sytuacja na rynku pracy zmienia się na tyle szybko, że chcąc sprostać jego wymaganiom, musimy być coraz bardziej mobilni. Czasy, gdy pracownik chwalił się trzydziestoletnim stażem pracy w jednym zakładzie odchodzą do lamusa. Już teraz doradcy personalni z zachodniej Europy prognozują, że zawód trzeba będzie zmieniać kilka razy w ciągu kariery zawodowej. W Stanach Zjednoczonych eksperci idą o krok dalej i twierdzą, że zmian tych dokonywać trzeba będzie nawet kilkanaście razy. Zresztą w USA standardem jest to, że za zmianą pracy idzie również zmiana miejsca zamieszkania i całego stylu życia.
Instytut Badawczy Randstad dostrzega, że Polacy na tle innych europejskich państw nie wypadają najgorzej jeżeli chodzi o mobilność. Przynajmniej tak wynika z ich deklaracji. Co ciekawe, Polacy są w czołówce jeżeli chodzi o optymizm w znalezieniu nowej pracy i jednocześnie zajmują czołowe lokaty pod względem obaw dotyczących utraty dotychczasowego zatrudnienia. – Coraz częściej na uczelnianych korytarzach pojawiają się osoby powyżej 40. roku życia z uprzednio zdobytym wyższym wykształceniem. Chcą się kształcić. Chcą się rozwijać. Dostrzegają, że drugi zawód podnosi ich wartość na rynku pracy. Jednak często powody takiej decyzji nie muszą mieć merkantylnych podstaw. Czasem chodzi o realizację pasji, których życie zmusiło do odłożenia na później, czasem chodzi o zmianę otoczenia, poznanie nowych ludzi, poszukiwanie nowych wyzwań. Studia mogą być traktowanie jako „fitness” dla umysłu, poprawiają kondycję intelektualną, samopoczucie i samoocenę – przyznaje Mariusz Szabłowski, Kanclerz Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej.
Właściwie każdy moment jest dobry na to, by zmienić zawód. Taką decyzję podejmują często świeżo upieczeni absolwenci studiów magisterskich, czy też licencjackich. Choćby dlatego, że wcześniejsza decyzja o wyborze kierunku studiów po kilku latach wydaje im się zbyt pochopna. Równie dobrym momentem na zmianę zawodu, czy też zdobycie nowego wykształcenia jest wiek 40-50 lat. Wówczas człowiek posiada odpowiedni bagaż doświadczenia, co zazwyczaj pozwala mu na łatwiejsze ukończenie uczelni wyższej. Co ważne, posiada nie tylko niezbędne doświadczenie, ale także pewne cechy charakteru, których zazwyczaj brakuje młodemu pokoleniu.
– Widzimy trend zwiększający mobilność zawodową Polaków. Nabiera na znaczeniu zdolność adaptacyjna – do nowych wymagań zawodowych, nowego środowiska czy kultury organizacyjnej. Dlatego w naszej uczelni stawiamy na kształcenie praktyczne, kompetencje społeczne oraz umiejętność ustawicznego kształcenia. W nowym roku akademickim wdrażamy innowacyjny model kształcenia pn. ideAGORA, który ma radykalnie zmienić podejście późniejszych absolwentów do nauki przez całe życie – tłumaczy Mariusz Szabłowski, Kanclerz Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej.
Widoczne trendy znajdują swoje potwierdzenie w wynikach badań. Według raportu Polskiej Agencji Rozwoju i Przedsiębiorczości pt. „Foresight kadr nowoczesnej gospodarki”, przebranżowienie oraz mobilność zawodowa są najczęściej poszukiwanymi kompetencjami kadr – oczekiwane są przez ponad 91 proc. pracodawców.
Rynek pracy wymusza coraz większą mobilność zawodową wśród wszystkich grup wiekowych. Już teraz w Stanach Zjednoczonych odsetek osób starszych na rynku pracy rośnie, a ludzi młodych maleje. Według prognoz, jakie przedstawił Bureau of Labor Statistics, wynika, że do 2020 roku aż 31,9 proc. osób w wieku 65-74 lat pozostanie nadal w grupie aktywnych zawodowo. Oznacza to, że również one będą musiały być otwarte na dalszą edukację oraz zmiany.
Zapewne trend ten pojawi się również w kraju nad Wisłą. Sprzyja temu chociażby wydłużony wiek emerytalny, ale nie tylko. Zmienia się także styl życia seniorów, którzy już nie chcą tylko zajmować się wnukami i spędzać godziny przed telewizorem, ale również dalej rozwijać się w obszarze zawodowym.
Jak pokazują przytoczone wyżej analizy, na zmianę wykonywanego zawodu nigdy nie jest za późno. Osobom powyżej 40. roku życia taka decyzja może dać przewagę na rynku pracy, bowiem po zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, mają oni dodatkowy atut w postaci życiowego i zawodowego doświadczenia, na które pracuje się latami.
Źródło: www.projektkomunikacja.pl