Najnowsza książka reportera „Gazety Wyborczej” to próba zmierzenia się z problemem ludobójstwa na przykładzie wydarzeń, które miały miejsce w Rwandzie 16 lat temu.
Jest to niewątpliwie pozycja wstrząsająca i żeby się z nią zmierzyć, trzeba mieć w sobie sporo zacięcia i zapłacić za tę lekturę osobistą cenę. Na historię, którą lepiej lub gorzej znają wszyscy (w 1994 r. setki tysięcy osób zostało zamordowanych w konsekwencji konfliktu dwóch rdzennych plemion Rwandy: Tutsi i Hutu), Tochman każe nam spojrzeć przez pryzmat losów pojedynczych bohaterów. I może bardziej niż opowieść o ich cierpieniu jest to opowieść o konsekwencjach, jakie te traumatyczne zdarzenia mają dziś zarówno dla nich, jak i na nas. Czytelników mierzących się z tą historią po kilkunastu latach w Polsce, można powiedzieć, na drugim końcu świata