Eurostudent

Portal dla studentów - kariera, praktyki, staże, praca, studia, rozrywka, konkursy. Magazyn Eurostudent

Hałas nie dla mas

Takie albumy jak ten, mogłyby leżeć w widocznym miejscu na półkach w salonach muzycznych, gdyby nie fakt, że pojęcie muzyki gitarowej mocno zawężono.

Bardziej kojarzony jest z brytyjskim rockiem spod znaku Oasis niż choćby z takimi zespołami jak Plum.

A Plum to noise. Rzężący gitarowy noise. Taki, którego patronem jest Sonic Youth. To skojarzenie najprostsze. Ale bez obaw, trio ze Stargardu Szczecińskiego ma do zaoferowania znacznie więcej, niż tylko melodie ocierające się o twórczość kapeli Thrustona Moore’a.

Największym zaskoczeniem jest pierwszy utwór – „Trap”, który rozpoczyna się jakby od środka – ciszę nagle przerywa salwa gitar i wpadamy w dźwiękową pułapkę. Ten numer brzęczy, jęczy i doskonale przedstawia zespół. Brud miesza się tu z melodią, śpiew z jękiem, a bas mile łechce wnętrzności. Zaraz potem następuje „Elephant Man”, w którym można się dosłuchać inspiracji dokonaniami Mike’a Pattona w projekcie Tomahawk. I jeszcze „Private Hell” z rock’n’rollową zagrywką na basie, zaczerpniętą z „normalnego” rocka – ale nie ma się co łudzić, hałasu i tutaj nie brakuje.

Mocne wrażenia przerywa na kilka minut kawałek „Te ludziki” – dość smutny i melancholijny temat instrumentalny, pokazujący, że Plum wcale nie musi śpiewać. To najbardziej przystępna i jednocześnie jedna z najciekawszych kompozycji na płycie. Na uwagę zasługuje również „I’m Happy Anyway”, który wprowadza nas do świata znanego z muzyki Neurosis – niepokojące, niemal apokaliptyczne kaskady dźwięków i piękna gra kontrastami…

Ten album to pomysłowe ciężkie granie, będące doskonałą alternatywą dla tego, co słyszymy w rockowych radiostacjach. Brawo.

Plum „Nothing Personal”, Europeans Records 2005

Bartosz Rzepczyński

Więcej informacji na http://www.ithink.pl/artykuly/kultura/muzyka/halas-nie-dla-mas/