Eurostudent

Portal dla studentów - kariera, praktyki, staże, praca, studia, rozrywka, konkursy. Magazyn Eurostudent

Inny sposób na radio

Wydawało się, że od momentu wynalezienia fal radiowych przez Marconiego pod koniec XIX wieku, nic już nie zagrozi tak potężnemu medium, jakim jest radio. Niektórzy, co prawda, przepowiadali rychłą śmierć stacjom radiowym po tym, jak w drugiej połowie XX wieku rozpoczęła się ekspansja telewizji… Ale radio przetrwało. Dziś nadchodzi kolejne zagrożenie – a są nim powstające jak grzyby po deszczu internetowe stacje radiowe.

Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że od kilku lat jesteśmy świadkami boomu internetowych stacji radiowych. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jednak o ile w Polsce ciągle jeszcze jest to zjawisko nowe i – co by nie mówić – niszowe, o tyle na Zachodzie czy w USA taka forma radia skutecznie konkuruje z tradycyjnymi rozgłośniami. Na czym zatem polega ów fenomen? Czy może okazać się, że za kilka lat odbiorniki radiowe, które są prawie w każdym domu, okażą się bezużyteczne? Wszak globalną pajęczyną oplecionych jest coraz więcej domów na całym świecie…

Każdy chętny

– Mam znajomego, który ma hopla na tym punkcie – mówi 22-letni Adam Łossan, który na co dzień studiuje prawo na jednej z warszawskich prywatnych uczelni. – Kiedyś zaczynał z kolegami od założenia małego radyjka. Kupili jakiś tani nadajnik, zaczęli nadawać (oczywiście nielegalnie) głównie wieczorami i nawet było ich słychać w odległości paru kilometrów, ale od roku bawią się w radio internetowe. W przeciwieństwie do tradycyjnych rozgłośni, internetowe radio może założyć każdy chętny. Nie potrzeba tutaj żadnych zezwoleń, koncesji czy tez gigantycznego kapitału początkowego i drogich nadajników. Wystarczy komputer, stałe łącze internetowe, dostęp do pojemnego serwera, mikrofon, odpowiednie programy, a przede wszystkim chęć i zapał do pracy – i już możemy poczuć się jak Marek Niedźwiecki czy Piotr Kaczkowski.

To od nas zależy, jaką muzykę będzie puszczało nasze radio, czy też jak interesujące będziemy mieli audycje. Jeśli jeszcze dodatkowo uda nam się znaleźć kilku pasjonatów, którzy pomogą nam prowadzić radio, mamy szansę, aby wkrótce przybyło nam słuchaczy. Najważniejszą sprawą jest potem dotarcie z informacją do potencjalnych odbiorców radia, czyli reklama naszej stacji. Jednak tutaj też jest znacznie łatwiej. Nie musimy przeznaczać gigantycznych środków na kampanie reklamowe (jak to czynią tradycyjne, wielkie stacje komercyjne), nie musimy zapraszać Robbiego Williamsa czy Madonny do reklam. Na początek wystarczy rozesłać choćby maile do znajomych albo na zasadzie wymiany umieścić swój banner internetowy na innych stronach. No i wreszcie najważniejsze – jakość obroni się sama i wkrótce może się okazać, że jeśli tylko będziemy emitowali interesujące audycje i ciekawą muzykę, ludzie mogą poprzez tak zwaną pocztę pantoflową informować się nawzajem o istnieniu takiej rozgłośni. A pamiętać należy, że stronami o dużej ilości dziennych wejść internautów, po jakimś czasie, zaczynają interesować się reklamodawcy. Już dzisiaj na stronach wielu największych i najbardziej znanych sieciowych stacji radiowych możemy dostrzec reklamy. Pozwala to tym stacjom pokrywać na przykład koszty związane z ich funkcjonowaniem.

 

Alternatywa dla komercji

– Mam już dość słuchania ciągle tego samego – twierdzi 25-letnia Ewa Szop z Warszawy – panuje jakaś dziwna moda na globalizm muzyczny w eterze. Ciągle słyszę to samo! Której stacji bym nie słuchała, ciągle powtarzają się te same piosenki. Ewa nie jest odosobniona w swojej opinii, dlatego kolejnym atutem, który stanowi o sile i potencjale rozgłośni radiowych w sieci jest to, że zapełniają one lukę repertuarową, nie zagospodarowaną nawet przez radia komercyjne, nadające często muzykę określaną jako papka. Uważny słuchacz zauważył na pewno, że playlista takich rozgłośni radiowych to zbiór kilkuset piosenek, nieustannie zresztą powtarzających się: – Jeden z moich kolegów zaczął nawet nastawiać zegarek według jednej piosenki pojawiającej się codziennie o tej samej porze w jednej z największych stacji radiowych w Polsce. Utwory muzyczne znajdują się w rotacji w komputerze i najczęściej zdarza się, że didżej prowadzący dany program w radiu, nie ma najmniejszego wpływu na muzykę jaka się podczas tego programu pojawia. Problemem współczesnego rynku radiowego jest zatem uniformizacja. Owszem, pojawiły się w Polsce radia tematyczne, jak choćby Jazz Radio czy Rock Radio, jednak wciąż jest to zjawisko marginalne. Rozgłośnie internetowe serwują nam natomiast najczęściej określony rodzaj muzyki, czasem nawet bardzo niszowy, bez oglądania się na wyniki słuchalności czy bez układania się z wielkimi wytwórniami fonograficznymi. I tak na przykład istniejący od niedawna Radionet daje słuchaczowi do wyboru spośród muzyki rockowej, elektro i hip-hopu. Prężne w środowisku alternatywnym radio Ulicznik (www.ulicznik.net) daje możliwość posłuchania punkowych zespołów i wykonawców, którzy często nie wydali jeszcze oficjalnej płyty i praktycznie nie ma szansy, by usłyszeć ich w tradycyjnym radiu. Radio Trzepak (www.platforma.pl/trzepak) posiada na przykład tak oryginalne kanały tematyczne, jak: CPM – Całkowicie Polska Mieszanka, PPMP – Polska Piosenka Mniej Poważna, TMU – Troszkę Mocniejsze Uderzenie, PPP – Parada Polskiej Piosenki, LWP – Wiązanka Polskiej Łagodności, ale też i enigmatyczny WW34, czyli Wiązanka Wojtka 34 (cokolwiek kryje się za tą tajemniczą nazwą). Powstają nawet radia o jeszcze węższych specjalizacjach, jak choćby Radio Always Bon Jovi (www.bonjovi.pl/radio), stworzone przez fanów tego zespołu i nadające głównie tylko jego muzykę. Czyż można wyobrazić sobie, że tradycyjna stacja o takim profilu otrzymałoby koncesję na legalne nadawanie? No i wreszcie najważniejsze: w rozgłośniach internetowych (w przeciwieństwie do stacji tradycyjnych) dominują audycje autorskie, czyli takie, gdzie to prowadzący decyduje, jaką muzykę właśnie zaprezentuje słuchaczom i nie musi zdawać się na playlistę układaną przez komputer.

Bez ograniczeń

Specyfiką internetowych rozgłośni jest to, że powstają często w oparciu o małe środowiska i są tworzone specjalnie dla nich. I tak na przykład warszawskie Radioaktywne (www.radioaktywne.pl), nadające zresztą z jednego z akademików w centrum Warszawy, jest słuchane głównie przez studentów Politechniki Warszawskiej. – Na polibudzie rzeczywiście są popularni. Ale mam znajomków, którzy wyjechali do Irlandii do pracy i tam też im się udało zarazić tym radiem parę osób – mówi Karol Zbrzeźniak, student informatyki. Ale rozgłośnie internetowe to nie tylko domena środowisk akademickich. Powstają również radia tworzone przez mieszkańców danego miasteczka o bardzo małym oddziaływaniu i nawiązujące do lokalnych spraw i wydarzeń. Można zatem potraktować te radia jako swojego rodzaju platformy informacyjne, integrujące dane środowisko. Ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo, że np. małego radia ze Skarżyska Kamiennej nie słucha też w tym momencie na przykład ktoś na drugiej półkuli. Wszak chyba największą zaletą tego medium jest właśnie nieograniczony zasięg, niezależny od wielkości nadajnika albo długości fal radiowych. Można zatem powiedzieć, że internetowe radio to radio globalne, radio bez granic.

Czy zatem rozgłośnie internetowe wyprą tradycyjne stacje radiowe? Czy będą dla nich konkurencją? Patrząc na przykład amerykański (12% Amerykanów słucha internetowych stacji radiowych), można zaryzykować stwierdzenie, że już powoli zaczyna tak się dziać. I należy się spodziewać, że wraz z rozwojem Internetu na świecie rola rozgłośni internetowych będzie wzrastać: coraz częściej zaczynają one dbać o swoją reklamę, obejmować swoimi patronatami najróżniejsze wydarzenia kulturalne, a i wizyty w redakcjach tych rozgłośni znanych artystów i udzielanie przez nich wywiadów dla tych stacji również nie jest już takie rzadkie. Tradycyjne stacje już zareagowały na tę tendencję, dlatego dużą ich część możemy słychać zarówno przez antenę jak i w sieci.

Zatem może zamiast kręcenia dziś wieczorem gałką od odbiornika radiowego i znalezienia Kolejnej-Bardzo-Dobrze-Znanej-Stacji, włączmy po prostu komputer, podłączmy się do Internetu, wpiszmy do wyszukiwarki termin radio internetowe, wybierzmy jakąś rozgłośnię i posłuchajmy w końcu czegoś zupełnie oryginalnego.