Maryla Rodowicz wydała w maju 2008 płytę zatytułowaną „Jest cudnie”. Produkcją albumu zajął się Andrzej Smolik. Płyta stałą się sukcesem sprzedażowym, zebrała dobre recenzje.
Smolik zasłużył na szacunek, bo udało mu się odmienić oblicze Maryli, przy jednoczesnym zachowaniu wszystkich jej największych atutów. „Chcieliśmy połączyć spuściznę folku amerykańskiego, to wszystko co wyszło z tamtejszych bagien, z elementami muzyki rosyjskiej. Gdy się temu lepiej przyjrzeć, okazuje się, że blues jest bliski muzyce bałałajek. Ta sama tęsknota, nostalgia… Założenie było takie, żeby spotkać się wpół drogi, pomiędzy Ameryką a Rosją. Czyli w Polsce” – mówi Smolik. Dla Maryli Rodowicz taki zwrot do akustycznych, organicznych brzmień był natomiast powrotem do korzeni. „Nie rozstaję się z gitarą akustyczną. Kiedy zaczynałam swoją działalność rozrywkową, byłam zapatrzona w klimaty folkowe i countrowe, w Boba Dylana, Pete’a Seegera, Jan Baez” – wspomina wokalistka, którą bardzo cieszy powrót akustycznej muzyki na szczyty list przebojów. – „Przyszło znużenie przeładowanymi formami i wróciła prosta i intymna muzyka, muzyka prawdy.
Pierwszego grudnia trafi do sklepów dwupłytowa Limitowana Edycja „JEST CUDNIE”. Płyta Audio jest wzbogacona o dwie piosenki wcześniej nigdzie nie publikowane, płyta DVD ( pierwsza w karierze Maryli Rodowicz ) zawiera koncert OPOLSKI 2008. To wydawnictwo to ukłon w stronę fanów Maryli Rodowicz, a tych w naszym kraju nie brakuje.