
Nauka nie wchodzi przez nos
Pięć zaliczeń, sześć egzaminów, dwa kierunki i do tego nowa praca. No i jeszcze wiszące warunki z zeszłego semestru. Na to wszystko tylko dwa tygodnie. Głowa pęka, stres zżera od środka, człowiekowi odechciewa się wszystkiego. Jak by tu przejść przez to na skróty?








