Dyskusja na temat nowej matury trwa. Tym razem problem nie dotyczy maturalnego klucza, a sposobu oceniania prac przez egzaminatorów.
Wprowadzona cztery lata temu forma nowej matury miała ustrzec maturzystów przed nieobiektywną oceną komisji. Stało się zupełnie odwrotnie.
Jakub Krupa, tegoroczny absolwent warszawskiego liceum, niezadowolony z wyniku testu z wiedzy o społeczeństwie, postanowił sprawdzić pracę w OKE. Gdy ją przestudiował, nie miał wątpliwości, że błąd popełnili egzaminatorzy: nie wliczyli punktów za odpowiedź na jedno z pytań do ostatecznej punktacji. Jakuba najbardziej zdenerwowało jednak to, że sprawdzający zakwestionował odpowiedź na pytanie, kiedy wspólne obrady Sejmu i Senatu są uznawane za Zgromadzenie Narodowe. Maturzysta napisał, że chodzi m.in. o „zaprzysiężenie Prezydenta RP”. Odpowiedź z klucza: „Odebranie przysięgi od nowo wybranego Prezydenta RP”. Decyzja egzaminatora: 0 punktów.
Marek Safjan, znany konstytucjonalista, w wypowiedzi dla Dziennika, komentuje sprawę: – Ta odpowiedź była prawidłowa. Zaprzysiężenie i odebranie przysięgi oznacza to samo. Wśród wielu osób pokutuje niesłuszne przekonanie, że prawo polega na literalnym posługiwaniu się formułkami. I to prymitywne podejście znalazło odbicie w niesłusznym odebraniu punktów maturzyście.
Gdy Jakub zapytał pracowników OKE czy odwołanie ma sens, ci radzili poważnie zastanowić się nad decyzją. Ostrzegali, że mogą znaleźć w jego pracy kolejne błędy.
Tylko w warszawskiej OKE aż 120 maturzystów zażądało ponownego sprawdzenia testów. A podobne problemy maja maturzyści w całej Polsce. Kilka dni temu Dziennik Łódzki informował o sprawie grupy uczniów, którzy uważają, że z powodu zaniżonej punktacji nie dostali się na studia. Rozważają pozwanie OKE do sądu. Wygląda na to, że walka maturzyści 2009 vs. nowa matura dopiero się rozpoczyna. Wszystkim, którzy zamierzają wziąć w niej udział polecamy zapoznanie się z procedurą odwołania od wyniku egzaminu.
Źródło: Dziennik