Nowoczesne zdobycze techniki pozwalają na nagrywanie wykładów, których nie jesteśmy w stanie lub nie chcemy notować. Zapominamy jednak, że prawo stoi po stronie autora i musimy mieć na to jego zgodę.
Wykład na taśmie
Nagrywanie wykładów to kwestia coraz bardziej naturalna i popularna. Niekiedy dochodzi nawet do sytuacji, że notatki robi tylko kilka osób na sali. Studenci często używają na wykładach dyktafonu, co jest szczególnie pomocne przy powtórkach przed sesją. Używane są również: telefony komórkowe, odtwarzacze MP3, niektóre cyfrowe aparaty fotograficzne. Jednak trzeba pamiętać, że telefon komórkowy czy aparat ma ograniczoną pamięć, więc nie da się na nim nagrać półtoragodzinnego wykładu; jakość nagrania też pozostawia wiele do życzenia. Obecnie dyktafony cyfrowe cieszą się największym powodzeniem, tym bardziej, że ich ceny są dość atrakcyjne.
Wielu studentów zapomina, że wykorzystanie cudzych wypowiedzi nie jest całkowicie dowolne. Każdy wykład stanowi własność intelektualną autora i jest „utworem” chronionym (art. 16 prawa autorskiego). Autorskie prawa osobiste dbają o tzw. więź twórcy z utworem, a w szczególności prawa autora do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem, ale też nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, czy nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Do tego dochodzi choćby rzetelność przytoczenia, brak manipulacji, prawo do głosu.
Dozwolony użytek osobisty
Jeśli nagrywamy dany wykład, nawet bez pozwolenia, ale – co najważniejsze – jedynie dla swojego użytku osobistego lub ewentualnie udostępniamy takie nagranie osobom nam bliskim, wówczas nie łamiemy prawa. Zgodnie z art. 35 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych „dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”. W ramach dozwolonego użytku osobistego niego można dzielić się takim utworem (jego opracowaniem) z ludźmi, z którymi pozostajesz „w kręgu towarzyskim” w sposób całkowicie legalny. Ale niestety nic poza tym. Jeśli umieścimy własne opracowanie wykładu na stronie internetowej, do której mają dostęp wszyscy, autor utworu może pozwać nas do sądu.
Wielu z wykładowców nie życzy sobie rejestrowania prowadzonych przez siebie zajęć. Niektórzy uparci studenci ryzykują i dochodzi do tego, że niekiedy są wypraszani z sali. Istnieją oczywiście wykładowcy, którzy nie przejmując się prawnymi obwarowaniami, pewni treści swych wykładów oraz tego, że nie ma w nich miejsca na spontaniczne uwagi, pozwalają na nagrywanie.