Uzyskaliśmy najlepszy wynik ogólny w zakresie „zakupowego IQ” spośród dziewięciu krajów unijnych, w których prowadzono badania – oprócz Polski zachowania konsumenckie badano w Czechach, Francji, Hiszpanii, Niemczech, Szwecji, na Węgrzech, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii.

Polacy zajęli pierwsze miejsca w kategoriach: samokontrola i próbowanie nowych produktów. Jesteśmy też bardziej niż inne narody skłonni do porównywania produktów w sklepie i Internecie – co wydłuża proces zakupu, ale daje czas na zgromadzenie informacji na temat artykułów. Prawdopodobnie dlatego rzadziej wydajemy pieniądze pod wpływem impulsu. Dużą odporność na nieplanowane zakupy wykazują, podobnie jak my, Włosi i Hiszpanie. Natomiast w obliczu atrakcyjnej promocji bezradni okazują się Węgrzy i Szwedzi.

Polacy zaliczają się do grona konsumentów lubiących posezonowe wyprzedaże – szukamy z reguły rzeczy markowych, na które normalnie nas nie stać (tego typu akcje mają swoich zwolenników szczególnie w dużych miastach), ale nie rzucamy się na nie jak na przykład Brytyjczycy.

Iloraz zakupowej inteligencji jest niezależny od płci. Mimo że shopping dla poprawy samopoczucia są domeną kobiet, to jednak one robią bardziej świadome zakupy niż mężczyźni. Ci mniej podatni na spędzanie połowy dnia w sklepach, ale to kobiety kontrolują wydatki, trzymając w ryzach domowy budżet, i podejmują większość (60–80%) wszystkich decyzji dotyczących nabycia czegoś nowego. Coraz częściej też korzystają z różnego rodzaju poradników dotyczących okazyjnego kupowania.

 

Źródło: www.wiadomosci24.pl