Polscy piloci wojskowi wstawili się w walce o Wielką Brytanię. To zdanie pamiętamy z lekcji historii. Jak bardzo mato wiedzieliśmy o losach naszych lotników, przekonamy się, czytając Orły nad Europą.
Adamowi Zamoyskiemu uda-to się bowiem przedstawić losy polskiego lotnictwa inaczej niż zwykle dzieje się to na lekcjach historii, czyli przez opis najważniejszych wydarzeń, dat czy podanie statystyk. Orły nad Europą to przede wszystkim ludzie. Barwne opisy ich wyczynów, pisane przez nich i do nich listy, anegdoty, fragmenty artykułów. Chronologia, tto historyczne schodzą na plan dalszy. Na pierwszym są piloci, mechanicy, załogi samolotów przedstawieni nie tylko przez pryzmat ich walki, ale też codziennego życia, miłosnych podbojów i nudnych oczekiwań na alarm, który poderwie ich z lotniska. Książka tętni życiem, skrzy się od anegdot, mato znanych faktów. Opowiada, jak piloci, już w Anglii, radzili sobie ze stresem, strachem, niepokojem. Średnia długość życia pilota w czasie bitwy o Wielką Brytanię wynosiła bowiem dwa tygodnie. Nic więc dziwnego, że kroniki towarzyskie pełne byty informacji o romantycznych, a wręcz egzotycznych, polskich pilotach. Dyrektorki szkół żeńskich przestrzegały swoje uczennice przed kontaktami z lotnikami z Polski. Znane aktorki urządzały rauty dla całych dywizjonów. Polacy zachwycili cały świat brawurą, nieustępliwością, niekonwencjonalnym podejściem do powietrznej walki. Ich nadludzki wysiłek nie dał im jednak upragnionej, wymarzonej wolnej Polski. Pakt w Jałcie w jednej minucie przekreśli cały ich dorobek. Smutek, przygnębienie, apatia, które ogarnęły polskich pilotów po zakończeniu II wojny światowej daty o sobie znać, gdy z dnia na dzień rozwiązano Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie i setki tysięcy ludzi pozostało bez pracy, perspektyw i ojczyzny. Ci, którzy wrócili do komunistycznej Polski, jak jeden z największych asów lotnictwa podczas II wojny światowej, Henryk Skalski, za swoje poświęcenie byli torturowani i poniżani przez UB. Ci, którzy zostali w Anglii, kończyli różnie. Byli tacy, którzy założyli własny biznes i dorobili się fortuny, byli jednak i tacy, którzy w swoich samolotach szmuglowali diamenty, narkotyki, broń albo zostali najemnikami w lokalnych wojnach w Afryce. O wszystkich jednak świat zapomniał jednakowo. O tym też jest ta książka.
(MID)