Eurostudent

Portal dla studentów - kariera, praktyki, staże, praca, studia, rozrywka, konkursy. Magazyn Eurostudent

Pierwsze walentynki

Jak wyglądała pierwsza na świecie walentynka? Jakimi prezentami obdarowywali się zakochani dawno temu? Dowiedz się u nas!

 

Rodowód tradycji Święta Zakochanych przypisuje się Anglii, chociaż zapuszczała korzenie i w kulturze francuskiej. W średniowiecznej angielskiej literaturze wzmiankę o niej umieścił w XIV wieku Geoffrey Chaucer w swych „Opowieściach Cantenberyjskich”, jako opowieść pielgrzyma opowiadającego o losowaniu w dniu świętego Walentego imion kochanek na rozpoczęty rok. O zwyczaju wspomniał też Szekspir w Hamlecie, w usta Ofelii wkładając fragment ludowej pieśni:

Dzień dobry, dziś święty Walenty,

Dopiero co świtać poczyna,

Młodzieniec snem leży ujęty,

A hoża doń puka dziewczyna.

Podskoczył kochanek, wdział szaty,

Drzwi rozwarł przed swoją jedyną,

I weszła dziewczyna do chaty,

Lecz z chaty nie wyszła dziewczyną.

 

W początkach walentynkowych tradycji przeplatały się zwyczaje rycerskie, dworskie i antyczne.

Walentynkom, mimo przypisania ich świętemu Walentemu, patronowali bogini Wenus i jej syn Kupido, miłosny snajper. Był to czas, kiedy na dworze Ryszarda Lwie Serce, bohatera krzyżowych wypraw, rycerze składali śluby wierności swym platonicznym wybrankom. Śluby odnawiane były w dniu 14 lutego.

Święto Zakochanych podkreślano odświętnym wystrojem wnętrz i oświetleniem. Wydrążone kabaczki i dynie, w których umieszczano świece, zyskały nazwę „Love laterns”, ściany zdobiono bukietami z suszonych kwiatów, w dekoracjach przeważały złoto i czerwień, w powietrzu unosił się aromat ziół, a stoły zastawiano potrawami przyprawionymi afrodyzjakami i o symbolicznym znaczeniu. Wśród potraw nie mogło zabraknąć owoców i ciastek w kształcie serduszek lub owalu, nadziewanych owocami.

Miłosnymi prezencikami, czyli „Love tokens”, początkowo były symboliczne drobiazgi. Mężczyzna mógł ofiarować ozdobę lub klejnot, zwykle w postaci zapinki noszonej na ramieniu lub sercu. Popularne były „węzły miłości”, przedstawiane jako dwa połączone ogniwa łańcucha lub splecione obrączki, para złączonych serduszek lub ozdobiona koroną literka A (od łacińskiej sentencji „Amor omnia vincit” – miłość wszystko zwycięża). Kobiety dawały coś osobistego, mógł to być drobiazg wykonany własnoręcznie, pukiel włosów, detal noszonej odzieży, np. szarfa czy rękaw (w rycerskich czasach taki rękaw podczas wypraw wojennych przypinano do tarczy, stąd powiedzenie „nosić serce w rękawie”). Częstym prezentem było lukrowane na różowo jabłko, nawiązujące symboliką do owocu z rajskiego ogrodu. Słynnym ofiarodawcą takiego prezentu stał się król Anglii Henryk VIII. Umieścił je w hebanowej szkatułce zdobionej perłami i ofiarował Annie Boleyn.

Tradycja obdarzania ukochanych kobiet kwiatami datuje się od w XVI wieku, kiedy na dworze króla Francji Henryka IV jedna z jego córek zorganizowała obchody święta, a każda z obecnych na nim dam otrzymała od swego kawalera bukiet kwiatów.

Walentynką początkowo określano krótki wiersz zawierający wyznania miłosne lub dedykowany komplement, przesyłany anonimowo przez posłańca w dniu św. Walentego w charakterze liściku bądź załącznika do drobnego prezentu.

Za pierwszą walentynkę uważa się wiersz miłosny wysłany do żony z okazji dnia św. Walentego przez poetę Karola, Księcia Orleańskiego, w 1415 roku z więzienia w Tower, w którym był osadzony, a jego samego za pierwszego nadawcę walentynki. Kartka przechowywana jest w British Museum.

Za pierwszą nadawczynię walentynki uważa się rycerską córkę, Margery Brews, która w lutym 1477 roku, pisząc do narzeczonego list, dołączyła do niego krótki wiersz miłosny własnego autorstwa.

Liścikom i bilecikom wyrażającym uczucia zazwyczaj starano się nadać indywidualną treść i formę, podkreślając ich wyjątkowość. Zdobiono je malowidłami, dopasowywano treść madrygału, by litery kolejnych wierszy były zgodne z imieniem ukochanej osoby, tworząc akrostychy, wycinano, wytłaczano lub dziurkowano we wzory, czasem wykańczano koronkami, składano w przemyślne kształty. Niekiedy treść szyfrowano w formie rebusów, w których słowa zastępowano ilustracjami, lub na wielokrotnie złożonym papierze pisano w taki sposób, aby odczytane mogły być jedynie po odpowiednim złożeniu karty. Często przeradzały się one w prawdziwe dzieła sztuki, barwione, złocone, a nawet ozdabiane klejnotami.

Zwyczaj wymiany ręcznie wykonywanych kart walentynkowych rozpowszechnił się w połowie XVII wieku. Z biegiem czasu i rozwojem techniki zastąpiły je karty drukowane czarnym tuszem, a następnie ręcznie zdobione koronkami lub wstążkami i kolorowane. Prawdziwe koronki zastąpiono papierowymi w połowie XIX wieku, a pod jego koniec kartki produkowano już maszynowo i stały się ogólnie dostępne i tanie, a dzięki rozwojowi poczty łatwe w przesłaniu. Walentynki zaczęto też umieszczać jako anonse w prasie, a pod koniec wieku XX wysyłano je już jako kartki elektroniczne. Straciły jednak na uroku. Banalne, masowo powielane wzory, coraz częściej z gotowymi tekstami i trącące kiczem.

Święto Walentynek rozpowszechniało się, wzbogacane elementami innych kultur. W nawiązaniu do antycznych tradycji nadal losowano imiona, czasem wzorem zwyczajów rycerskich i dworskich, nosząc je przypięte do rękawa, przesyłano walentynkowe liściki, obdarzano się prezentami i wróżono.

Paletę symboli i ukrytych znaczeń uzupełniano, rozbudowując ją o mowę kwiatów i kolorów, okraszając znakami miłości, trwałości, szczęścia i powodzenia. Serduszka, Kupidynki, tulące się gołębie, łabędzie splecione szyjami w kształt serc, słoniki i inne zwierzątka, kłódki i kluczyki, podkówki, kwiaty i koniczynki stały się nieodłącznym elementem walentynkowych dekoracji.

Walentynkowe święto trafiło do wielu krajów europejskich, kolonii angielskich i francuskich, a wraz z falą osadnictwa do Ameryki, gdzie zakorzeniło się wyjątkowo mocno. W Stanach Zjednoczonych stało się symbolem amerykańskiego stylu życia. Przesłodzone i skomercjalizowane, zalatujące wyświechtanym banałem i ramotą, napędzane przemysłem i sztucznie promowane, może wzbudzać zrozumiałą niechęć swoją infantylnością. Ale w dzisiejszych czasach wszystkie święta wykorzystuje się do celów komercyjnych, a przemysł zalewa świat świątecznymi produktami i gadżetami, Walentynki nie stanowią pod tym względem wyjątku.

 

Tekst pochodzi z portalu www.swieta.biz

Fot. Shutterstock.com