Są młodzi, znają języki obce, mają wyższe studia i niewielkie szanse na znalezienie zatrudnienia w firmach prywatnych przy kurczącym się rynku pracy. Dlatego szukają pracy w urzędach miast i gmin.
Na początku tego roku olkuski magistrat prowadził nabór na stanowisko podinspektora w biurze prawnym. Warunkiem były ukończone studia prawnicze lub administracji. Zgłosiło się kilkadziesiąt osób. Do drugiego etapu przeszło piętnaście. W tym roku olkuski magistrat ogłaszał nabór na osiem stanowisk w urzędzie. W przypadku stanowisk wymagających ukończonych studiów technicznych zainteresowanie było znikome. Kiedy szukano referenta w wydziale drogowym, gdzie wystarczało wykształcenie średnie techniczne (zazwyczaj warunkiem jest wykształcenie wyższe) – żaden z kandydatów nie spełnił wymogów.
Jakich pracowników potrzebował w tym roku olkuski magistrat? Głównego specjalisty w wydziale rachunkowości, gdzie tylko jedna osoba spełniła wymogi formalne, podinspektora w geodezji (6 osób), koordynatora ds. zarządzania jakością (6 osób), podinspektora ds. organizacji imprez w MOSiR (5 osób), inspektora w wydziale podatków i opłat (5 osób), czy referenta w wydziale rachunkowości (3 osoby).
– Zauważamy zwiększone zainteresowanie podjęciem pracy w magistracie. Praca w urzędzie daje doświadczenie i wiedzę, która procentuje w przyszłości. Osoby, które pracowały w administracji publicznej mają potem większe szanse na znalezienie dobrej pracy w firmach prywatnych – mówi Jarosław Medyński, rzecznik prasowy olkuskiego Urzędu Miasta.
Przeglądając urzędowe ogłoszenia o pracy w pozostałych gminach powiatu można zauważyć, że w ubiegłym roku urzędy najczęściej poszukiwały ekonomistów oraz informatyków. Zainteresowanie tymi konkursami było niewielkie. Najwięcej kandydatów zgłaszało się do konkursów na szeregowe stanowiska w urzędach. W ubiegłym roku w Kluczach aż 14 osób chciało zostać referentem ds. ochrony środowiska, a tylko cztery informatykiem. Znacznie częściej pracy w urzędach poszukują kobiety niż mężczyźni.
W tym roku naborów było znacznie mniej. Urzędy w Bukownie i Kluczach nie ogłaszały żadnego naboru, a w Wolbromiu zgłoszono tylko jeden. Znacznie więcej, bo 5 osób chciał zatrudnić Urząd Gminy w Bolesławiu. Ale kiedy ogłoszono nabór na 3 stanowiska w referacie inwestycji, gdzie warunkiem było wykształcenie wyższe techniczne budowlane, to albo nikt się nie zgłosił, albo kandydaci, którzy się zgłosili nie spełniali wymogów. Aż siedmiu pracowników szukał Urząd Gminy w Trzyciążu. Najwięcej, bo 9 osób przeszło przez sito selekcji w naborze na referenta ds. obywatelskich i wojskowych. Ale kiedy szukano inspektora ds. inwestycji zgłosiła się tylko jedna osoba, a na konkurs, który miał wyłonić zastępcę kierownika Urzędu Stanu Cywilnego – nikt.
Źródło: interia.pl