Studenci z Łodzi postanowili powalczyć o przechowalnię rowerów przy uczelni. Zmusiła ich do tego seria kradzieży dwukołowców pozostawianych na uniwersyteckim parkingu.
Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej”, problem kradzieży rowerów dotyczy nie tylko studentów, ale także wykładowców. Dr Iza Desperak przyznała, że w ciągu roku straciła w ten sposób dwa rowery. Taka sytuacja trwa pomimo tego, że administracja uczelni zatrudniła firmę ochroniarską. Niestety – jak przyznaje dyrektor tej ostatniej – ochroniarzy jest zbyt mało, by mogli zapobiec wszystkim złodziejskim procederom; ich podstawowym zadaniem jest ochrona własności uniwersytetu.
Studenci z koła naukowego gospodarki przestrzennej „Spatium” postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i przygotowali ankietę dla swoich kolegów. Pytają w niej m.in. w jaki sposób dojeżdżają na uczelnię i czy chętniej używaliby do tego rowerów, gdyby na uczelni istniała bezpieczna przechowalnia. Odpowiedziało już 1700 osób, studenci planują ankietować jeszcze kilkaset. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę władz uczelni na problem. Częściowo już się udało – rzeczniczka uniwersytetu Jadwiga Janik zapowiedziała, że omówi ze studentami wyniki ankiety.