Niewybredne żarty, złośliwe komentarze, a nawet obelgi – to wszystko coraz częściej staje się udziałem internautów. Wydawałoby się, że głównym powodem aroganckiego zachowania w sieci jest anonimowość. Czy aby jednak na pewno?
Jak wynika z badań dr Ros Dyer z Uniwersytetu Staffordshire przeprowadzonych na grupie studentów, uczestnicy pozwalali sobie na większą zuchwałość w Internecie wobec osób, które znały niż wobec obcych. Stanowi to zaprzeczenie stereotypów mówiących o tym, że to anonimowość sprzyja niewłaściwym zachowaniom internautów. Co więcej, okazuje się, że używanie prawdziwych personaliów skłoniło też studentów do częstszego korzystania z… serwisów randkowych.
Jak tłumaczą psychologowie – nie tyle anonimowość, ale przede wszystkim brak rzeczywistego kontaktu sprawia, że w Internecie pozwalamy sobie na więcej. Będąc „niewidzialnymi”, w sieci stwarzamy sobie drugą osobowość, dla której normy społeczne nie mają aż takiego znaczenia. Dr Daniel Goleman, autor głośnej książki pt. „Inteligencja emocjonalna“ wśród głównych przyczyn takiej sytuacji podaje także brak inteligencji emocjonalnej i społecznej. Psycholog twierdzi też, że problem braku zahamowań społecznych prowadzi wręcz do choroby, której objawem są m.in. agresywne działania blogerów, którzy czerpią przyjemność z ataków na innych internautów. „Dla nich agresja w Internecie jest cool” – mówi Goleman.