Środki przeznaczane na szkolnictwo artystyczne są zbyt niskie, by jednocześnie zaspokajać potrzeby tych szkół i umożliwiać im dalszy rozwój – uważają dyrektorzy szkół artystycznych, przedstawiciele resortu kultury oraz posłowie z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Jak poinformował wiceminister kultury Piotr Żuchowski, wydatki bieżące – płace i ich pochodne – pochłaniają 83 proc. budżetów szkół. Według niego, pozostałe 17 proc. nie może zaspokoić potrzeb szkół, jeśli chodzi o opłaty za czynsz, energię elektryczną, remonty czy też rozwój bazy (np. budowę lub modernizację sal koncertowych, zakup instrumentów). Dlatego – jak mówił wiceminister – należy dążyć do stopniowego zwiększania środków finansowych na szkolnictwo artystyczne tak, by wydatki pozapłacowe stanowiły przynajmniej 25 proc. wszystkich wydatków.
– Struktura wydatków szkół artystycznych różni się od analogicznej struktury w kształceniu powszechnym. Kształcenie w szkołach artystycznych jest zindywidualizowane, opiera się na dającym najlepsze efekty systemie uczeń-mistrz. Na przykład w szkołach muzycznych są zajęcia, podczas których z jednym uczniem pracuje naraz dwóch nauczycieli, bo jeden z nich jest w tym momencie akompaniatorem – mówił Maksymilian Celeda z departamentu szkolnictwa artystycznego i edukacji kulturalnej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– Często się mówi, że szkolnictwo artystyczne jest drogie, ale gdyby policzyć, to całe szkolnictwo artystyczne, w tym uczelnie artystyczne, kosztuje budżet mniej niż jedna politechnika – zauważył Celeda. Przypomniał, że uczniowie szkół artystycznych stanowią około 1,5 proc. wszystkich polskich uczniów, a studenci uczelni artystycznych mniej niż jeden proc. wszystkich studentów.
– Żyjemy w czasach, gdy szczęśliwie możemy korzystać ze środków z Unii Europejskiej oraz przy wsparciu sponsorów i ludzi dobrej woli, możemy powiększać nasze placówki i kupować instrumenty – powiedziała dyrektor Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych w Bydgoszczy Ewa Pośpiech. Jej zdaniem, odebrano jednak szkołom możliwość poprawiania swojej sytuacji finansowej poprzez uzyskiwanie dochodów własnych. Dochody te w skali budżetu państwa nie były wysokie, ale w skali poszczególnych szkół te kilka do kilkunastu tysięcy złotych to dużo.
Pośpiech zwróciła się do posłów o przywrócenie przepisów umożliwiających szkołom uzyskiwanie dochodów własnych. Komisja kultury zobowiązała się wystosować odpowiedni dezyderat w tej sprawie do ministra finansów.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o finansach publicznych, szkoły (nie tylko artystyczne, ale wszystkie) nie mogą czerpać zysku np. z wynajmu swoich pomieszczeń, organizowania odpłatnych koncertów. Wszelkie dochody z tego tytułu muszą odprowadzać do budżetu państwa.
W Polsce działa 631 szkół artystycznych podstawowego i średniego stopnia (to szkoły muzyczne, baletowe i plastyczne), w których kształci się ponad 80 tys. uczniów; 75 proc. z nich to szkoły podległe resortowi kultury, pozostałe to szkoły prowadzone przez samorządy oraz szkoły niepubliczne.
Jest też 18 państwowych wyższych uczelni artystycznych: osiem akademii muzycznych (dwie z nich mają filie zamiejscowe), siedem akademii sztuk pięknych, dwie uczelnie teatralne (obie mają filie zamiejscowe) i jedna uczelnia teatralno-filmowa. Kształci się w nich blisko 14,5 tys. studentów.
Źródło:PAP