Uczenie się do sesji bywa bolesne dosłownie i w przenośni. Dosłownie – bo głowa pęka od nadmiaru materiału, a barki bolą od ciągłego napięcia. W przenośni – bo nauka idzie nam opornie, a skupienie okazuje się nieosiągalne. Jak możemy to zmienić? Za pomocą technik szybkiej nauki.
Sesja egzaminacyjna przypomina pułapkę. Z jednej strony, łatwo w nią wpaść, np. zostawiając naukę na ostatnią chwilę albo wmawiając sobie, że doczytanie książek, przeglądnięcie podręczników czy przewertowanie notatek wystarczy. To oznacza, że daliśmy się złapać. Z drugiej strony, wiedząc o zastawionej na nas pułapce, możemy spróbować ją obejść, np. planując systematyczną pracę i opanowując techniki szybkiej nauki, które uskutecznią nasze wysiłki i zaoszczędzą czas.
Wszystko mi się kojarzy
Chociaż wszyscy mamy swoją własną pamięć, nie wszyscy potrafimy skutecznie ją wykorzystywać. I nie my pierwsi: niejakie kłopoty z pamięcią mieli już starożytni Grecy, którzy, żeby je rozwiązać, wymyślili do dziś stosowane techniki usprawniające zapamiętywanie. Mnemotechniki (gr. mneme to pamięć, technikos – biegły) to sposoby, które pozwalają nam usprawniać pamięć. Jedną z podstawowych mnemotechnik jest łańcuchowa metoda skojarzeń, która polega na łączeniu nowo poznawanych elementów w „łańcuchy”, czyli rymowanki czy opowiadanka. Aby je skutecznie zapamiętać, ważne, żeby były one nietypowe pod względem treściowym i wyraziste pod względem plastycznym. Krótko mówiąc: żeby oddziaływały na wszystkie zmysły. Łańcuchową metodę skojarzeń można stosować m.in. do zapamiętania trudnych terminów. Na przykład dolichocefal: wyobrażamy sobie owieczkę Dolly (doli), która grubym, niskim głosem Świętego Mikołaja pokrzykuje ho, ho (cho), po czym kładzie na patelni firmy Tefal (cefal) człowieka o bardzo wąskiej głowie – bo diolichocefal to właśnie człowiek o głowie wydłużonej ku tyłowi. Proste, prawda? Chociaż układanie historyjki zajmie nam więcej czasu niż tradycyjne „wkuwanie”, skuteczniejsze utrwalenie materiału będzie wystarczającą rekompensatą.
Zasugeruj się sam
Inny sposób na wspomaganie pamięci to technika dwóch koncertów. Opanowywanie jej można rozpisać na kilka etapów. Na pierwszym – motywujemy się i przekonujemy, że możemy sprawnie nauczyć się tego, co jest w zadanego na egzamin podręcznika (z kasetami!), który właśnie przed nami leży i straszy. Drugi etap to relaks przed nauką: mamy pięć minut na wyrównanie oddechu, odprężenie przy muzyce, wykonanie kilku prostych ćwiczeń (np. pisanie w powietrzu obiema rękami równocześnie) lub wyobrażenie sobie miłego obrazu. I do dzieła: w ciągu pięciu minut przeglądamy podręcznik od początku do końca, aby wyłapać najważniejsze tytuły rozdziałów, terminy, tabele. Potem tzw. koncert aktywny: trwa około 20 minut i polega na przesłuchaniu kasety z nagraniem, czytaniu równocześnie z lektorem i wreszcie samodzielnym głośnym czytaniu z muzyką aktywną w tle. Pomaga czytanie nieco przesadne, w rytm muzyki. Wreszcie tzw. koncert pasywny, w czasie którego odtwarzamy muzykę, czytamy samodzielnie i głośno, a naszą lekturę nagrywamy (tak, potrzebne są dwa magnetofony). I znów pora na kilka minut relaksu, po którym już tylko słuchamy naszych nagrań, a nasz zrelaksowany mózg chętnie wszystko wchłonie. Po koncertach-kodowaniu informacji następuje samoistna konsolidacja. Ostatni etap wpisany w technikę dwóch koncertów to aktywacja wiedzy: zabawmy się na przykład w aktora i odtwarzajmy opanowany materiał w dramatycznych monologach czy śmiesznych parodiach. Im więcej zaangażowania ciała i emocji, tym lepiej. Na tym kończymy godzinną sesję naukową. Jutro tylko zabawa w aktywację (trzy kwadranse). A pojutrze znowu godzinny set. I tak dalej… Sugestopedia znakomicie nadaje się np. do nauki języków obcych.
Cyferki i literki
Kolejna popularna technika szybkiej nauki to alfabet cyfrowy. Oto jego wersja podstawowa: 0 – z, s; 1 – d, t; 2 – n; 3 – m; 4 – r; 5 – l; 6 – j; 7 – g, k; 8 – w, f; 9 – b, p. (Ucząc się alfabetu, korzystajmy oczywiście z wszelkich pomocnych skojarzeń, na przykład liczba trzy symbolizuje literę m, która ma trzy nóżki.). W sytuacji, kiedy mamy zapamiętać ciąg liczb – weźmy datę historyczną: 1905 teoria względności Einsteina – kolejno: zamieniamy liczby na spółgłoski (d, b, s, l), wstawiamy między nie inne głoski, aby utworzyć wyrazy (dąb, sól) i mamy historyjkę: na dębie rosną kryształki soli, a na jednej z gałęzi drzewa siedzi Einstein i odczytuje teorię względności. I wszystko jasne.
To, czy sprytnie ominiemy pułapkę w postaci sesji egzaminacyjne, zależy wyłącznie od nas. Teraz, kiedy nauka sprawia nam więcej kłopotu niż przyjemności, możemy spróbować odwrócić proporcje, stosując powoli i systematycznie podstawowe techniki pamięciowe. Nie stosujmy jednak zupełnie nowych sposobów na przykład na dzień przed ważnym egzaminem (wtedy na ogół jest za późno na cokolwiek) – wymagają one bowiem czasu na oswojenie. I nie zapominajmy, że techniki szybkiej nauki nie pomogą, jeśli nie znajdziemy w sobie najzwyklejszego dobrego nastawienia.