500 lat przed przybyciem Kolumba, w dzikiej Ameryce rozgrywa się epicka opwieść o walce pomiędzy miłościa i nienawiścią (Cinepix Imperial)

Pierwszego czerwca trafi na ekrany naszych kin przygodowo-sensacyjny obraz pt. Tropiciel. Przenosi on widzów w jeden z najciekawszych okresów w historii człowieka; do czasów, gdy z dalekiej północy przybyły łodzie Wikingów i dokonały inwazji na dziewiczą Amerykę Północną. Wydarzenia, które rozgrywają się w tym baśniowym, pełnym przygód czasie i miejscu odmienią pragnienia jednego człowieka oraz losy całego narodu. Opowieść zaczyna się w chwili, gdy małemu Wikingowi udaje się przeżyć katasrofę łodzi, która rozbiła się o amerykańskie wybrzeża. Indianie Wampanoag uważają chłopca za obcego – ma jasne włosy i mówi w niezrozumiałym języku, wręcz za wysłannika zła. Decydują się jednak przygarnąć do siebie dziesięcioletniego rozbitka i wychowują go na wprawnego wojownika i myśliwego. To od nich uczy się norm i wartości. Po 15 latach bladoskóry młodzieniec znany w plemieniu jako Ghost (Kark Urban) musi zmierzyć się z samym sobą i swoją przeszłością. Wikingowie przybywają bowiem powtórnie do Ameryki podejmując barbarzyński atak na ludzi, którzy są teraz najbliższą rodziną Ghosta. Zagrożona jest także ukochana byłego Wikinga – Starfire, grana przez Moon Bloodgood. Główny bohater musi przystąpić do walki o to, co bliskie jego sercu. Po raz kolejny ocalony – poprzysięga zemstę. Spotyka wówczas Pathifndera, potężnego szmana, który potrafi przewidzieć nieoczekiwane przeznaczenie młodzieńca. Ghostowi pisany jest bowiem los niestrudzonego herosa, podejmujacego samotną walkę przeciwko Wikingom, wybawcy swojego plemienia.