Dokładnie rok temu ukończyłam studia na Politechnice Łódzkiej na kierunku information technology. Podczas studiów zainteresowałam się projektowaniem interfejsu dla aplikacji mobilnych i webowych oraz projektowaniem zorientowanym na człowieka, czyli designem, który będzie zaspokajał faktyczne potrzeby użytkowników.
To zmotywowało mnie do poszerzenia mojej wiedzy z dziedziny UX/UI (ang. user experience / user interface) oraz grafiki komputerowej, a następnie rozpoczęcia studiów magisterskich na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i szukania pracy.
Moją przygodę w Motorola Solutions zaczęłam w listopadzie ubiegłego roku jako stażystka UX/UI, dzięki czemu mogłam stawiać swoje pierwsze kroki w tej roli pod okiem doświadczonych specjalistów. Była to moja pierwsza poważna praca i po raz pierwszy miałam styczność ze współpracą w tak dużym, interdyscyplinarnym zespole. Mimo że na początku byłam zestresowana, to ekscytacja związana z rozpoczęciem nowej pracy i robienia tego, co mi się podoba i co mnie interesuje, była ogromna. Dodatkowo trafiłam do zespołu, który na każdym etapie mi pomagał i wspierał mnie w rozwoju. Z perspektywy czasu uświadomiłam sobie, że studia na kierunku informatycznym były strzałem w dziesiątkę i dziś bez problemu potrafię komunikować się z zespołem deweloperskim.
Moja praca polega w dużej mierze na zrozumieniu naszego klienta i jego potrzeb, które nasz produkt ma zaspokoić, a następnie na zaprojektowaniu produktu, którego użytkowanie będzie intuicyjne i proste. Praca UX designera to wchodzenie w skórę użytkownika i odkrywanie jego potrzeb oraz bolączek. W tym celu przeprowadzamy wywiady z użytkownikami na każdym etapie tworzenia projektu: zaczynając od konceptów, aż po prototypy, które testujemy z użytkownikami oraz innymi członkami zespołu (np. deweloperami).
Dwa lata wcześniej uczestniczyłam w programie Erasmus+ i mimo panującej wówczas pandemii bardzo pozytywnie wspominam ten czas. Kiedy więc usłyszałam o programie wymiany i możliwości wyjazdu na miesiąc do naszego biura w Chicago, bez chwili wahania zaaplikowałam, a po 2 tygodniach dowiedziałam się, że zostałam jedną z 4 osób, które pojadą do Stanów Zjednoczonych i będą pracować na 42. piętrze. Jednak – przez sesję egzaminacyjną na studiach i obowiązki w pracy – jeszcze długo to do mnie nie docierało. Chyba dopiero wtedy, gdy usiadłam w samolocie, pomyślałam: „To rzeczywiście się dzieje”. Po pół roku pracy zdalnej w Polsce już samo codzienne chodzenie do biura było dla mnie ogromną zmianą, nie mówiąc już o tym, że nagle z biurka miałam widok na najwyższe wieżowce. Dodatkowo miałam w końcu możliwość poznania ludzi, z którymi codziennie współpracuję online.
W Chicago dołączyłam do zespołu badawczego, z którym bardzo blisko współpracuję w Polsce, ponieważ chciałam się rozwijać w zakresie metod badawczych i prowadzenia wywiadów z użytkownikami. Była to dla mnie niesamowita możliwość porozmawiania z naszymi klientami ze Stanów Zjednoczonych o ich odczuciach związanych z naszym produktem i zrozumienia, jak oni pracują. W Polsce nie zawsze mogę uczestniczyć w takich sesjach w związku z różnymi strefami czasowymi, a uważam, że bardzo ważne i potrzebne jest zobaczenie na własne oczy, jak rozwiązania, które projektuję, są przyjmowane przez osoby, które będą ich używać na co dzień.
Podróże są dla mnie możliwością do poszukiwania inspiracji, obserwowania, jak inni korzystają z różnych technologii, i rozmów z osobami, które mają zupełnie inny punkt widzenia niż ja. Trudno znaleźć lepsze miejsce do tego celu niż właśnie USA, gdzie można spotkać ludzi z całego świata.
Iga
Więcej: Motorola Solutions (pracawmotoroli.pl)