14 września na ekrany kin wchodzi film "Wiem, kto mnie zabił" Chrisa Sivertsona.
„Myślę, że będzie on „Milczeniem owiec” dla mojego pokolenia” twierdzi odtwórczyni głównej roli – Lindsay Lohan.
Akcja filmu toczy się w sennym miasteczku New Salem, którego spokój przerywa pojawienie się brutalnego seryjnego mordercy, który uprowadza, torturuje a następnie zabija młode kobiety. Jego kolejną ofiarą wydaje się być Aubrey Fleming (w tej roli Lindsay Lohan), młoda, utalentowana pianistka i początkująca pisarka, która znika bez śladu podczas wieczoru spędzanego z przyjaciółmi. Po kilku dniach specjalny oddział FBI tropiący mordercę zaczyna tracić nadzieję ma odnalezienie dziewczyny żywej. Jednak pewnej nocy przypadkowy kierowca znajduje ciężko ranną młodą kobietę na poboczu mało uczęszczanej drogi. Zabiera ją do szpitala, gdzie następnie zrozpaczona rodzina czeka, aż Aubrey odzyska przytomność. Kiedy to następuje dziewczyna szokuje wszystkich twierdząc, że nazywa się Dakota Moss, jest striptizerką i nigdy wcześniej nie słyszała o Aubrey Fleming. Rodzina i lekarze mają nadzieję, że jest to wynik szoku pourazowego jednak po powrocie do domu dziewczyna nadal upiera się, że jest Dakotą Moss. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej gdy agenci FBI znajdują w komputerze Aubrey opowiadanie o dziewczynie, której alter ego nosi imię Dakota.
Dziewczyna zaczyna podejrzewać, że Aubrey może być jej siostrą bliźniaczką jednak matka (Julia Ormond) pokazuje USG, na którym widać, że spodziewała się tylko jednego dziecka. Przerażona, dręczona wizjami uprowadzającej i mordującej swe ofiary postaci, Dakota doprowadza do konfrontacji z ojcem. W jej efekcie wychodzi na jaw szokująca tajemnica i dopiero teraz można się zmierzyć z psychopatycznym mordercą.