Bohater, który swoją przyszłość wiąże z piłkarską karierą, chcąc zostać drugim Maradoną, musi na jakiś czas zawiesić swoje marzenia.
Do podjęcia tej decyzji zmusza go poważna kontuzja nogi. Mimo frustracji i rozgoryczenia, jakie przychodzą po niefortunnym zajściu, nie zamierza się poddać i spędzać czasu na opłakiwaniu własnego losu. Koniec footbolu okazuje się początkiem jego nowej pasji. Powoli jego miłość do piłki ustępuje miejsca fascynacji poezją, w której patronuje mu Goethe. Niech żyje wolność to książka, która bawi i wzrusza. Ujmuje swoim poczuciem humoru, kreśląc satyryczny portret środowisk literackich i sportowych. Masternak próbuje odnaleźć analogię między drogą w osiągnięciu sukcesu na boisku, gdzie panują konkretne sprecyzowane reguły, a duchem współzawodnictwa na płaszczyźnie słowa, którego jak się okazuje brak…