Mówi się „znajdź pracę, która będzie Twoją pasją, a nie będziesz już nigdy musiał pracować”. Zastanawialiście się kiedyś czy to możliwe? Czy wystarczy sama pasja, a może potrzebne jest coś więcej? Będąc na początku drogi zawodowej nikt nie zna odpowiedzi na te wszystkie pytania. Gdzie zatem ich szukać? Jednym z lepszych pomysłów jest udział w programie talentowym. O swojej przygodzie opowiada Kaya Bartolik, uczestniczka programu menedżerskiego Management Trainee w Biedronce.

Agnieszka Ganclerz: Kaya zacznijmy od pytania, które może nasunąć się każdemu studentowi czy absolwentowi:  „Dlaczego wybrałaś Biedronkę i Program Management Trainee”?

Kaya Bartolik: Wcześniej miałam już doświadczenie w branży FMCG, w dziale zakupów. Jednak zawsze interesował mnie łańcuch dostaw. Prawdę mówiąc, to już na studiach wiedziałam, że to coś dla mnie. W trakcie pobytu na Erasmusie jednym z przedmiotów było „supply chain simulation” i to on utwierdził mnie w wyborze kierunku na przyszłość. Dlatego, kiedy zobaczyłam, że Biedronka rekrutuje w tym obszarze, nie wahałam się ani chwili. Spodobało mi się, że zarówno cały proces rekrutacji, jak i sam udział w Managemet Trainee były klarowne. Program Biedronki przyciągnął uwagę i wyróżniał się na tle innych ofert na rynku. Postanowiłam podjąć wyzwanie.

AG: A jak wyglądały pierwsze dni?  Jak oceniasz start programu?

KB: Było bardzo pozytywnie. Ze mną zaczynały jeszcze 4 osoby, tylko w innych obszarach.  Dla mnie wartościowe było, że wszystko jest ułożone i zaplanowane. Program jest prestiżowy, rekrutacja składała się z kilku etapów, a wiem też, że było wielu chętnych. Także tym bardziej czułam się wyjątkowo.  Pierwsze kilka dni poznawaliśmy przełożonych i zespoły. Od początku czułam, że oni na nas czekali. Mentorzy mieli zaplanowany projekt dla każdego uczestnika programu i wiedzieliśmy już na początku, jakie etapy są przed nami.

AG: Czy coś Cię zdziwiło lub zaskoczyło na początku?

KB: Tak! Bardzo zaskoczyło mnie, że kadra managerska wysokiego szczebla brała aktywny udział w naszym wdrożeniu do programu. Opowiadali nam o firmie i o swoich doświadczeniach, a tego nie da się przeczytać w żadnej książce. Byli bardzo otwarci w stosunku do nas i traktowali nas po partnersku. Już na wstępie dali nam też bardzo konkretne zadania np. iść do sklepu i porozmawiać z kierownikiem. Każdy dzień przynosi rozwój i coraz lepiej poznajemy branżę.

AG: Na którą część projektu najbardziej czekasz?

KB: Oczywiście na pracę w sklepie i w centrum dystrybucyjnym. Będąc tam zobaczę, jak to, co robię w biurze przekłada się na prawdziwe życie i operacje. Praca w łańcuchu dostaw jest bardzo ciekawa, ale też wymagająca. Tu w Warszawie nasze Centrum Dystrybucyjne nie jest duże, a obrót ogromny, dlatego są spore wyzwania. Na zamówienia wpływa wiele czynników. Trzeba np. brać pod uwagę pogodę, żeby np. w razie mrozu butelki nie pękły. To samo odnosi się również do zbliżających się świąt. To wszystko jest dla mnie ekscytujące, lubię to co robię.

AG: Jak myślisz, co mogłoby zachęcić studentów i absolwentów do aplikowania? Co Ci się najbardziej podobało dotychczas?

KB: Ja myślę, że tu nie trzeba zachęcać [śmiech]. Mi podobało się i nadal podoba, że ścieżka kariery jest jasno sprecyzowana. Wiem czego mogę się spodziewać, a dla mnie to bardzo ważne. Możliwość szybkiego awansu to też duża zaleta. Oczywiście wymagania są wysokie i trzeba się szybko uczyć,
a praca wymaga pełnego zaangażowania, jednak rozwój i możliwości zawodowe są ogromne.  

Na samym początku moja przełożona i mentorka usiadła ze mną, pokazała mi, że ma na mnie plan. Wiele kwestii ewoluowało z czasem, jednak czułam i teraz też czuję, że wszystko idzie zgodnie z planem
i puzzle się składają. Ponadto jestem traktowana jak pełnoprawny pracownik. Zespół chętnie mi pomaga, ale na co dzień realizuję ambitne zadania i projekty , jak pracownicy, którzy są tu już dłużej. Nie ma nudy czy monotonii, myślę, że wiele osób to może zachęcić.

AG: Dzięki za rozmowę Kaya.

KB: Ja też dziękuję i jestem bardzo ciekawa, kto dołączy do programu w tym roku.