Czy osobne spanie może sprawić, że para będzie szczęśliwsza, bardziej wypoczęta i intelektualnie sprawniejsza?
Coraz więcej małżeństw, szczególnie w USA i Wielkiej Brytanii, decyduje się na zakup lub budowę domów z oddzielnymi sypialniami. W zależności od zasobności portfeli małżonków, łóżka oddzielone są prowizorycznymi ściankami, kotarami, schodami lub znajdują się na przeciwległych krańcach posiadłości.
Firmy budowlane zarabiają więcej dzięki dodatkowym metrom kwadratowym stawianych domów, a naukowcy postanowili zbadać źródła tego fenomenu. Okazuje się, że ów „łóżkowy separatyzm” ma swoje uzasadnienie nie tylko w chwilowym trendzie, ale wynika z naszej podświadomej dbałości o zdrowie i intelektualną sprawność.
Przeprowadzony przez Brytyjczyków eksperyment wykazał, że panowie zazwyczaj gorzej niż ich partnerki znoszą współdzielony sen. Zmierzony przebudzonym ochotnikom poziom stresu i sprawności wykazał, iż mężczyźni sypiający u boku swych partnerek w pewnym stopniu tracą „moc twórczą mózgu”. Z kolei kobiety śpią na tyle głęboko, że fakt współdzielenia sypialni nie ma dla nich zazwyczaj negatywnych skutków.
Zanim jednak jakakolwiek para, w imię dbałości o swoje IQ, zdecyduje się na eksperymentalne rozdzielenie sypialni, powinna upewnić się, że nie wpłynie to w efekcie na rozpad związku.
Źródło: WP.PL